Wykładziny tuftowane – co warto wiedzieć o ich konstrukcji i czyszczeniu?
Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego jedne wykładziny po praniu wyglądają świetnie, a inne potrafią sprawić sporo kłopotów – odpowiedź kryje się w… ich konstrukcji. A ponieważ wykładziny tuftowane to najczęściej spotykany typ w Polsce (zarówno w domach, jak i w hotelach, biurach czy instytucjach), warto przyjrzeć się im bliżej.
Jak powstaje wykładzina tuftowana?
Najprościej mówiąc – wykładzina tuftowana to produkt pikowany. Na mocnej, cienkiej siatce polipropylenowej (tzw. podłożu pierwotnym) maszyna tuftująca wbija igły z przędzą, tworząc pętelki runa. Następnie całość jest zabezpieczana od spodu warstwą kleju lateksowego, do którego przykleja się tzw. podłoże wtórne. I właśnie ten klej to najsłabszy punkt – bo rozpuszcza się w wodzie. Zbyt mocne przemoczenie może spowodować rozwarstwienie, czyli tzw. delaminację wykładziny.
Dla porównania – w wykładzinach tkanych osnowa i runo powstają równocześnie, jak w tradycyjnych dywanach.
Supełkowe i cięte – dwa światy tuftowania
Każda wykładzina tuftowana zaczyna życie jako… supełkowa. Dopiero specjalny nóż rozcina pętelki, tworząc wersję ciętą. Stąd mamy dwie główne grupy:
Wykładziny supełkowe
- mogą być jednopoziomowe albo wielopoziomowe,
- są dość odporne mechanicznie,
- dobrze znoszą większość metod czyszczenia,
- ALE – uwaga! – wystarczy wkręcić postrzępioną nitkę w maszynę, żeby w mgnieniu oka spruć kilkadziesiąt metrów wykładziny.
Wykładziny cięte
Tu sprawa robi się bardziej zróżnicowana. Najpopularniejsze odmiany to:
- Saxony – eleganckie, ze skręconą przędzą, bardziej odporne na zgniecenia; lubiane w hotelach i reprezentacyjnych biurach.
- Welur – z prostą, gładką przędzą. Piękne, miękkie, ale podatne na cieniowanie i odgniecenia. Często spotykane w mieszkaniach.
- Frieze i shag – rzadziej spotykane w Polsce. Frieze ma mocno skręcone włókna, a shag to wykładzina z długim, „puszystym” runem, sięgającym nawet kilku centymetrów. Efektowna, ale koszmarna w czyszczeniu.
Co oznacza to w praktyce dla czyszczenia?
- Supełkowe → dość bezpieczne, można stosować różne metody (ekstrakcja, bonnetowanie, czyszczenie na sucho).
- Cięte (saxony, welur) → wymagają większej ostrożności. Nie każda metoda jest wskazana – łatwo o uszkodzenia mechaniczne runa. Należy też zawsze zaczesywać włókna w jednym kierunku po czyszczeniu.
- Shag i frieze → bardzo trudne w pielęgnacji. Wymagają cierpliwości, specjalistycznego sprzętu i często – dodatkowych kosztów.

Jak rozpoznać wykładzinę tuftowaną?
To wbrew pozorom całkiem proste.
- Jeśli możesz obejrzeć spód – zobaczysz podłoże wtórne, ale nie widać tam przędzy runa.
- Jeśli rozchylisz runo i zauważysz cienką, białą siateczkę – to znak, że masz do czynienia właśnie z wykładziną tuftowaną.
- Dla porównania: w wykładzinie tkanej widać wyraźnie osnowę, różną w kierunku podłużnym i poprzecznym.
Pro tip: jeśli chcesz nauczyć się je rozpoznawać, wybierz się do sklepu z wykładzinami i poproś sprzedawcę o pokazanie różnych typów. To najlepszy trening!
Podsumowanie
Wykładziny tuftowane to król wśród wykładzin dywanowych – praktyczne, wszechstronne i dostępne w wielu wariantach. Ale ich konstrukcja kryje też pułapki: od ryzyka sprucia runa, przez delaminację, aż po trudności w czyszczeniu długiego runa shag.
Dla profesjonalisty znajomość tych szczegółów to nie tylko ciekawostka, ale przede wszystkim klucz do bezpiecznego i skutecznego czyszczenia. A dla użytkownika – wiedza, która pozwoli lepiej zadbać o wykładzinę i uniknąć kosztownych problemów.